27 września 1331 roku na polach wsi Płowce wojska pod wodzą króla Władysława Łokietka stoczyły bitwę z wojskami Zakonu Krzyżackiego. W pierwszej części bitwy, rankiem, wojska królewskie zwyciężyły z wojskami Zakonnymi dowodzonymi przez Dietricha von Altenburga. W drugiej fazie bitwy, pod wieczór wojska polskie w celu przegrupowania wycofały się z pola bitwy, aby nazajutrz przystąpić do decydującego natarcia. Krzyżacy w tym czasie postanowili się wycofać z walki, bez pochowania swoich własnych poległych, zrezygnowali ze zdobycia Brześcia Kujawskiego i udali się w kierunku Torunia.
Według kroniki krzyżackiej Wiganda z Marburga i kalendarza włocławskiego – biskup kujawski Maciej Gołańczewski pogrzebał po bitwie cztery tysiące sto osiemdziesiąt siedem trupów, w tym o wiele więcej ludzi Zakonu i braci (z 200. braci zginęło 73.), co było dużą stratą.
Bitwa pod Płowcami miała olbrzymie znaczenie moralne dla polskiego oręża. Zarówno jej przebieg jak i znaczne straty krzyżackie rozwiały mit o niepokonalności potężnego Zakonu Krzyżackiego. Po raz pierwszy Kraków, ówczesna stolica Polski, zobaczył w wyniku bitwy płowieckiej jeńców krzyżackich, wśród nich komtura Bałgi – Henricha Reussa von Plauen.
Natomiast walka zakonu z państwem chrześcijańskim, gdy jego głównym zadaniem miało być nawracanie pogan, nie pomagała raczej wizerunkowi Krzyżaków na arenie międzynarodowej.
Pole bitwy odwiedził Jan Długosz, który, w „Rocznikach czyli Kronikach Sławnego Królestwa Polskiego”, odnotował dla potomnych:
„Gdy wieść o tym zwycięstwie gruchnęła w Krakowie i po innych miejscach królestwa polskiego, radość niezwykła ożywiła umysły, zasmucone poprzednio klęskami kraju i troskliwe o wypadek bitwy (…) Kupy kości ludzkich ogromne, które po dziś dzień jeszcze pod Płowcami widzieć się dają, świadczą o wielkości tej klęski.(…) Więcej jak czterdzieści tysięcy nieprzyjaciół zginęło, powiadają, w tej przygodzie; z Polaków tylko pięciuset. Władysław, król Polski, odznaczył się w niej niezwykłą i godną bohatera dzielnością.”
Na cześć zwycięstwa na miejscu bitwy biskup kujawski postawił kaplicę, a prawie pięćset lat później umieszczono tam pamiątkową tablicę zaprojektowaną przez Juliana Ursyna Niemcewicza autora „Podróży historycznych…”, podczas których odwiedził również Płowce.
Włodzimierz Bełza przed laty napisał wiersz patriotyczny „Łokietek”, którego uczyły się dzieci (fragment):
„Och! szablę jego dobrze poznały,
Pod wsią Płowcami Krzyżackie karki!
A choć na łokieć ledwo wysoki,
Łokietek duchem wzrósł pod obłoki”.
Józef Ignacy Kraszewski w 1881 roku wydał powieść „Jelita” na temat bitwy, opartą na przekazie Jana Długosza, a Zdzisław Arentowicz, patron Miejskiej Biblioteki Publicznej napisał w 1931 roku kronikę dramatyczną w czterech aktach pt. „Płowce”.
Powstały też liczne dzieła malarskie upamiętniające wydarzenia pod Płowcami, m.in. bitwę namalował Feliks Sypniewski i Wojciech Kossak.
W czasie I wojny światowej pomnik wraz z tablicą zostały zniszczone. Kaplica i pamiątkowy kopiec, zostały zniszczone nakazem hitlerowskich okupantów w czasie II wojny światowej, a ziemię z tego miejsca rozsypano na rynku w pobliskich Osięcinach.
W 1961 roku, w sześćset trzydziestą rocznicę bitwy pod Płowcami, na niewielkim kopcu usypanym na polu bitwy wystawiono 22. metrowej wysokości pomnik wg projektu toruńskiego artysty Stefana Narębskiego. W tym samym roku powstał też na cmentarzu pomnik rycerstwa poległego w bitwie. Na tym cmentarzu można też oglądać kamień, w którego górnej części znajduje się duże wgłębienie. Według miejscowych przekazów, po skończonej bitwie, w kamieniu wypełnionym wodą obmywał ręce i miecz Władysław Łokietek, jednak prawdopodobnie, kamień służył jako kropielnica lub chrzcielnica w nieistniejącym już drewnianym kościele.
Od kilkunastu już lat, z udziałem wielotysięcznej widowni, u stóp pomnika odbywa się widowisko historyczne inscenizujące pamiętną bitwę rycerzy Łokietka z Krzyżakami.
Po książki o bitwie pod Płowcami zapraszamy do katalogu i bibliotek.