Odcinek 22

Katalogerki przygotowują się już powoli do świętowania Dnia… Zakochanych? A właśnie, że nie!

Światowy Dzień Kota, 17 lutego, to jest święto, które naprawdę wymaga przygotowań i przeróżnych nakładów, gdyż bohater tego dnia sam jest mega wymagający 🙂

U katalogerek tym razem wynik 2:2 – mamy dwa koty i tylko czasem wydaje nam się, że o dwa za dużo, zwykle jednak, że o 22 za mało 😉 I tego wszystkim kociarom i kociarzom życzymy na co dzień a wszystkich – wszystkich zapraszamy już dziś na dwie opowieści o kotach i ich pisarz… o pisarzach i ich kotach 🙂

Jedna z katalogerek (która nie ma kota) zafascynowana jest historią kota należącego do Charlesa Dickensa. Na początku Charles też żadnego kota nie miał, choć dzielił dom rodzinny z mnóstwem innych zwierząt, psów i ptaków – kanarków, kruka a nawet orła. Podobno to właśnie ze względu na ptaki nie był przekonany do posiadania kota. Do momentu kiedy futrzaka otrzymała w prezencie urodzinowym jego córka. I tu spotkała go kolejna niespodzianka. Kot William (tak, tak, na cześć TEGO Williama) okocił-a się. Kocięta znalazły nowe domy, oprócz jednego, który był głuchy i to właśnie ten kotek, Bob, zaskarbił sobie miłość Dickensa. Uczucie było tak silne, że w pewien sposób towarzyszyło pisarzowi także po śmierci Boba, w – ekhm – namacalny, ale dość dla nas chyba już nietypowy sposób.

Mowa tu o taksydermii, XIX-wiecznej modzie na wypychanie zwierząt, która nie ominęła również domu Dickensów. Wypchana łapka kota Boba stała się rękojeścią noża do otwierania listów, na którym wygrawerowano: „C.D. In Memory of Bob 1862” i tak pupil już na zawsze towarzyszył swemu panu w codziennej czynności jaką było wówczas otwieranie korespondencji. (więcej na booklips)

W zeszłym roku naszym gościem była Aleksandra Ziółkowska-Boehm, reportażystka i pisarka, która od 1990 roku mieszka w Stanach Zjednoczonych. W latach 1972–1974 sekretarzyła Melchiorowi Wańkowiczowi, który zadedykował jej tom „Karafki La Fontaine’a” oraz zapisał w testamencie swoje archiwum. Jest autorką publikacji nie tylko o Wańkowiczu, w tym wielu nagradzanych.

Jej „Podróże z moją kotką” uzyskały nadany przez księgarzy tytuł „Książka Tygodnia” (22–23 grudnia 2002). W języku polskim książka miała dwa wydania. Amerykańskie wydanie „On the Road with Suzy: From Cat to Companion” ukazało się w 2010 roku i wciąż ma dodruki.

Szylkretka Suzy pojawiła się w rodzinie autorki dość nieoczekiwanie i szybko stała się pełnoprawnym członkiem tej rodziny. Zaskoczyła wszystkich swoją wrażliwością, inteligencją, indywidualnością i czułością. Opisywana najpierw w listach do przyjaciół doczekała się własnej książki. W jej tytule pisarka celowo nawiązuje do tytułu powieści Grahama Greene’a „Podróże z moją ciotką”, ponieważ podobnie jak bohaterka Greene’a pokazuje swojemu towarzyszowi zupełnie inny świat, niż ten, w którym żył dotychczas, tak kocia bohaterka pokazuje swojej towarzyszce inną, wzbogaconą rzeczywistość, z której istnienia nie do końca zdawała sobie sprawę. Książka w formie snującej się gawędy opowiada o relacjach: międzyludzkich, ludzi ze zwierzętami (nie tylko kotami); o podróżowaniu, o życiu. Piękne jest w niej też to, że rozprawia się z mitami na temat kotów jako istot mrocznych, nieprzyjaznych i egoistycznych. Dla samej autorki, jak wyznała w jednym z wywiadów, pisanie tej książki było trochę jak autoterapia, po trzyletnich trudach współpracy z Jerzym Giedroyciem przy tworzeniu tomu „Korespondencja: Jerzy Giedroyć – Melchior Wańkowicz”. I chyba nie tylko dla niej, bo jak napisała na początku „Podróży”, tak się stało – podczas lektury robi nam się przyjemniej i weselej na duszy, wcale nie błahy cel został osiągnięty, przy pomocy wcale nie błahego bohatera.

Na Dzień Kota zapraszamy do katalogerek jeszcze raz w poniedziałek, a dziś jak zawsze do naszego cat-alogu, po historie rozmaite jak powyższe – biograficzne, podróżnicze, obyczajowe i horrory, i nie tylko o kotach! (Psimi sucharkami też się można poczęstować 🙂 )

Z bibliotekarskim pozdrowieniem
Dział Gromadzenia i Opracowywania Zbiorów MBP

PS: Zachęcamy też do poszperania w cat-alogu Google, można znaleźć tu mnóstwo podobnych anegdot o pisarzach, artystach i celebrytach, i ich pupilach oraz mnóstwo zdjęć, np.: Famous Cat Lovers-Writers

A jaki jest Wasz ulubiony pisarz-koci pupil? 😉