Odcinek 27

Plan katalogerek na marzec był taki, żeby był to – z wiadomego powodu – miesiąc kobiet. Ponieważ ogólnie nie przepadamy jednak za „-izmami” a przy tym uważamy, że nie potrzeba okazji do celebrowania kobiecości, to dziś robimy sobie samym wyłom 🙂
Będziemy co prawda dzisiejszym odcinkiem nawiązywać do poprzedniego, o naukowczyniach, ale… „z jajem”.
Poza tym, nie da się zaprzeczyć, że „królowa jest tylko jedna” i nie mamy tym razem na myśli, niestety, matematyki. W marcu 2020 roku wszyscy wolelibyśmy bezkrólewie. Ale, żeby nie było, my wolałybyśmy też, aby nie panowała pseudonauka, bo to właśnie o niej dzisiaj.

Katalogerki przeprowadziły krótką ankietę i okazało się, że nie wszyscy, ale nie jesteśmy też odosobnionymi przypadkami i nie tylko my ulegamy czasem tzw. myśleniu magicznemu.
Czy nie mieliście jako dzieci tak, że idąc z rodzicami na lody, to jakie smaki będą dostępne potrafiłyście i potrafiliście wywróżyć sobie z tego, czy na chodniku uda Wam się nie nadepnąć na ani jedno połączenie płytek? Płytka – waniliowe, linia – ach, czekoladowe! A potem się okazywało… że „metoda” działa! 🙂 To właśnie prosty i nieszkodliwy przykład myślenia magicznego, autosugestii.
A to właśnie z myśleniem magicznym kojarzy nam się pseudonauka oraz zasady, którymi się rządzi. Bo przecież magia ≠ nauka 😉

Wikipedia podaje, że pseudonauka, to „rodzaj nieakceptowanego powszechnie przez środowisko naukowe zbioru twierdzeń, które aspirują do miana nauki, lecz nie spełniają jej podstawowych reguł, a w szczególności nie są oparte na metodzie naukowej i nie są intersubiektywnie weryfikowalne (nie mają oparcia w sprawdzalnych i możliwych do powtórzenia doświadczeniach).

Pseudonauka posługuje się językiem naukowym, jednak uzasadniane nim hipotezy, teorie i twierdzenia naukowe nie znajdują potwierdzenia w badaniach naukowych. W skrajnej sytuacji stoją nawet w sprzeczności z teoriami sprawdzonymi naukowo” (Żródło: Wikipedia)

„Światy równoległe : czego uczą nas płaskoziemcy, homeopaci i różdżkarze” Łukasza Lamży, to nasza dzisiejsza propozycja, a w niej:
antyszczepionkowcy, chemtraile, homeopatia, kreacjonizm młodoziemski, radiestezja, leczenie raka wysokimi dawkami witaminy C, strukturalizacja i pamięć wody.
To tylko niektóre, wybrane przez autora przykłady pseudonaukowych zagadnień, które omawia, wykazuje dlaczego są błędne oraz zastanawia się dlaczego ludzie w nie wierzą, jakie są ich motywacje np. na poziomie psychologii. Robi to przy tym w formie bardzo przystępnej, jak na popularyzatora nauki przystało oraz nie ośmieszając i nie piętnując tych, którzy mają wątpliwości i dużo pytań, a czasem wolą chyba po prostu patrzeć na świat przez różowe okulary i nie dopuszczać do siebie tego, że nie jest idealny.

Podobnie jak autor książki, katalogerki również są zafascynowane pomysłowością twórców teorii pseudonaukowych, którym często towarzyszą jeszcze bardziej pomysłowe teorie spiskowe mające na celu wyjaśnić dlaczego główny nurt nauki nie dopuszcza innych do głosu.
Fascynacja miesza się ze zgrozą, czasem kusi nas by ulec co lepiej pomyślanym całym systemom pseudowiedzy. Aż chciałoby się, jak mówi sam autor w jednym z wywiadów, żeby niektóre z tych teorii były prawdą. Ale niestety, nie są.

Za najbardziej absurdalną teorię, również jak autor, uznały katalogerki teorię płaskiej Ziemi (porównanie z Księżycem zrobionym z sera w punkt!). Równie absurdalna wydała nam się możliwość, w której o dziwo, istnieje ziarenko prawdy – powiększanie piersi w hipnozie. Najbardziej opornie zareagowałyśmy natomiast na nieprawdziwość piątej wody po kisielu, czyli homeopatii 😉
Autor uczciwie wskazuje też, że przyglądanie się skrupulatne miłośnikom pseudoteorii ma także pozytywne aspekty – np. przy okazji zgłębiania postaw antyszczepionkowców warto zauważyć, że pewne wątpliwości przeciwników szczepionek wynikają z nieprawidłowości w służbie zdrowia, czyli nie są tak zupełnie bezpodstawne. Czy nie lepiej więc wsłuchać się w każdy głos, niż odrzucać wszystko z góry? To by było nienaukowe.
Pamiętać też powinniśmy bezwzględnie, że niektóre teorie pseudonaukowe mogą być po prostu naprawdę niebezpieczne, np. dla zdrowia.

Autor „Światów równoległych”, dr Łukasz Lamża jest dziennikarzem naukowym i filozofem, wykładowcą, popularyzatorem nauki, członkiem redakcji „Tygodnika Powszechnego”, pracownikiem Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dwukrotnie nominowany był do nagrody Grand Press w kategorii „Dziennikarstwo specjalistyczne” za artykuły prasowe na temat pseudonauki i medycyny alternatywnej. Jest autorem książek „Przekrój przez Wszechświat”, „Granice Kosmosu – granice kosmologii”, „Wszechświat krok po kroku”.

Niektórzy z Was zapewne pamiętają jeszcze cykl „Było sobie życie”, czy „Był sobie człowiek”, popularne programy popularnonaukowe w telewizji: „Sondę”, „Kwant”, „Laboratorium”, może nawet jeszcze „Eurekę”, a dziś oglądają „Galileo”, wydaje się jednak, że dobrych programów i materiałów popularyzujących naukę jest jak na lekarstwo, dlatego tu i teraz, zanim rozpęta się II Wojna Farmaceutyczna, tym bardziej zachęcamy do zapoznania się z twórczością autora na kanale YouTube Copernicus Center for Interdisciplinary Studies publikowanego w postaci cyklu „Czytamy Naturę”, czyli recenzjom Łukasza Lamży w każdym odcinku trzech artykułów z zagranicznych czasopism naukowych – o najświeższych świeżynkach z frontu badań. Proponujemy najnowszy odcinek, zwłaszcza część o diagnozowaniu psim nosem choroby cytrusów 🙂
Wychodząc naprzeciw udostępnianiu treści kultury w tym trudnym dla wszystkich czasie online, polecamy także nagrania z cyklu „Granice Nauki”, np. jedno z naszych ulubionych – „Jak powstało życie?„.

Trzymajcie się ciepło i prosto, i bądźcie z nami 🙂
I pamiętajcie – nie czytajcie fake newsów – lepiej czytać książki 🙂

Z bibliotekarskim pozdrowieniem
Dział Gromadzenia i Opracowywania Zbiorów MBP