Odcinek 33

Mogłybyśmy zacząć ten odcinek tak samo jak odcinek z Sándorem Máraiem – od wiersza Stachury „Człowiek człowiekowi…”. Tajemnicze zjawisko déjà vu oraz „test na człowieczeństwo” – te dwa pojęcia idealnie wprowadziłyby nas w klimat tego, z czym dziś zamierzają zmierzyć się katalogerki.

Koniec świata i rzeczywistość postapokaliptyczna – fantastyka? Niekoniecznie, wystarczy się rozejrzeć.
Ale gatunkowo owszem, fantastyka i wciąż niedoceniana, odbierana przez pryzmat wizjonerskiego, czasem sensacyjno-gadżeciarskiego kostiumu, a przecież zadająca tak ważkie dla człowieka i dla ludzkości pytania. Co to znaczy „być człowiekiem”? Kim jesteśmy? Skąd przychodzimy? Dokąd zmierzamy?

Jednostka poddana ekstremalnym warunkom, znajdująca się w sytuacji granicznej, postawiona przed wyborami i decyzjami ostatecznymi i moralnie być może nie do udźwignięcia, samotna, bez nadziei na cokolwiek – oto czego możemy spodziewać się sięgając po literaturę postapokaliptyczną.
Kto pozostanie na placu boju? I KIM będzie?

Nic dziwnego, że katalogerki zabierały się za ten temat jak pies do jeża, odkładały go i przekładały.
Rocznica czarnobylska zasługuje jednak na odnotowanie także w kalendarzu katalogerskim, a polecanie „Drogi” Cormaca McCarty’ego nieświadomym czytelnikom ma swoje konsekwencje 😉
Dojrzewanie do tematu było długie i trudne, a pisanie tekstu jeszcze trudniejsze.

No to jedziemy, jak mawia Łukasz Lamża *

Zapraszamy do naszego katalogu, wystarczy wpisać w pole wyszukiwania hasłorzeczywistość postapokaliptyczna”, aby otrzymać propozycje lektur dotyczących szeroko pojętego tematu naszej niezbyt ciekawej możliwej przyszłości. Poniżej przeczytacie parę słów o wybranych pozycjach z tej listy.
Warto zauważyć, że są to także tytuły głównonurtowe, których autorzy już jakiś czas temu przestali wstydzić się korzystania z możliwości jakie daje gatunkowy eklektyzm i to z powodzeniem.

„Droga” Cormaca McCarty’ego to przejmująca opowieść o wędrówce przez martwy świat – dawniej Stany Zjednoczone – ojca i syna, którzy są dla siebie wszystkim. W brutalnej walce o przetrwanie spotkają na swej drodze donikąd pojedynczych ocaleńców, czasem tak samo przerażonych i pozbawionych nadziei jak oni, ale także zupełnie zezwierzęconych szaleńców i kanibali. Historia zawiera jednak duży ładunek czułości i… nadziei. Jak to możliwe? Przekonajcie się sami 🙂

„Miasto ślepców” José Saramago przywodzi na myśl eksperyment więzienny Zimbardo . Pewnego zwyczajnego dnia, zwyczajne miasto zostaje dotknięte tajemnicza epidemią ślepoty. Chorzy zostają odcięci od społeczeństwa i umieszczeni w izolacji w zamkniętym dawno szpitalu psychiatrycznym (znamienne?). Rozpoczyna się kwarantannowy dramat. Zwykli ludzie, najzwyczajniejsi, jak Wy, czy my. Czy zdali test na człowieczeństwo, czy oblali? A Wy, zdalibyście? Sprawdźcie.

„Gwiazdozbiór Psa” Petera Hellera, to monolog wewnętrzny jednego z nielicznych ocalałych po epidemii grypy. Człowieka, który wraz z sąsiadem i psem zamieszkał na niewielkim prywatnym lotnisku, próbując przetrwać. Przetrwać samotność, pustkę, wszechobecną tęsknotę za światem minionym oraz strach przed kontaktem z drugim człowiekiem, kiedy taki jeszcze, sporadycznie, mu grozi.
Powieść jest pełna nostalgii, statyczna i skupiona na życiu wewnętrznym bohatera. Obserwujemy walkę wewnętrzną, którą toczy – czy podejmie ryzyko kontaktu? Czy coś innego ma w ogóle sens?

„Marianna i Barbarzyńcy” Angeli Carter (najbrzydsza okładka świata ever, a i tłumaczenie tytułu do najlepszych nie należy), to dość oryginalna, na poły baśniowa, na poły okrutna opowieść o świecie po katastrofie, w którym lasy zagarniają w posiadanie centra miast łącząc ich architekturę ze swoją, dzikie zwierzęta przechadzają się po rynkach, pozostałościach sklepów i kościołów, a nieliczni ludzie, którym udało się przeżyć nuklearną zagładę starają się zacząć od nowa, budując coś na kształt starej, zapomnianej cywilizacji. Plemiona Barbarzyńców i Profesorów walczą dosłownie i w przenośni o swoje rację, nieświadomie powtarzając błędy przodków i mitów, którymi ci się posługiwali – od Adama i Ewy poczynając, na „szlachetnym dzikusie” i postaciach z Szekspira kończąc. W tej książce pytanie o nasze człowieczeństwo dostaje nowy wymiar, którego najnowsze tytuły z postapokaliptycznej półki raczej nie poruszają, ale który jest wciąż aktualny, co pokazuje nasza obecna „mała apokalipsa” („nie samym chlebem…”).

„Ostatni brzeg” Nevila Shute’a, to także starsza pozycja i jest w tym coś niesamowitego, kiedy czyta się np. wpisy internetowe na temat tej książki, w których dominują stwierdzenia, że taka katastrofa nuklearna już nam nie grozi, taki koniec świata już jest zażegnany…
Książka została zekranizowana, ale na myśl przychodzi zupełnie inny film, kiedy myślimy o tej historii. „Melancholia” Larsa von Triera z 2011 roku. Koniec świata postępuje, nadchodzi powoli, ale nieubłaganie – jest kwestią dni, godzin. Ludzie wiedzą, że zostało im bardzo niewiele czasu, a potem nie będzie już nic.
Samemu tylko wyobrażeniu sobie takiej sytuacji towarzyszy ze wszech miar zatrważające uczucie.

„Metro 2033” Dmitriya Glukhovsky’ego, to postnuklearna wizja świata, który ocalał w podziemiach moskiewskiego metra-schronu. Na powierzchni zagraża ludziom promieniowanie i różnego rodzaju mutanci, potwory, pod ziemią – współobywatele odbudowanej na wzór wcześniejszej cywilizacji. Labirynty tuneli to miniatura współczesnego świata, z odwzorowaniem, czy imitacją współczesnych stosunków międzyludzkich – gospodarczych, handlowych, religijnych itp. Model/makieta zdegenerowanego gatunku. Jak sobie radzi, a może jak sobie radzimy? Zstąpcie do piekieł po odpowiedź i więcej.

Zapamiętamy Czarnobyl jako lekcję. Być może gdyby nie likwidatorzy skutków tej katastrofy oraz ich ofiarność dziś nie czytalibyśmy książek i wymyślonych historii, a testowali sztukę przetrwania na własnej skórze.
Oczywiście, że wolimy czytać książki 🙂
A Wy?

Z bibliotekarskim pozdrowieniem
Dział Gromadzenia i Opracowywania Zbiorów MBP

* Zapraszamy do obejrzenia interesującego nagrania, w którym bohater jednego z odcinków „Katalogerek”, dziennikarz naukowy Łukasz Lamża, opowiada o incydentach z udziałem energetyki jądrowej, nie tyle o tych najpopularniejszych i najpoważniejszych jak dotąd (Czarnobyl i Fukushima), co o tych mniej znanych, a wręcz nienagłaśnianych (wg skali INES).