„Coś się kończy, coś się zaczyna”…
I pewnie już się domyślacie, że moje zastępstwo dobiega właśnie końca? Katalogerki są już w drodze do domu, w dobrych humorach i pełne wrażeń, którymi będą się z Wami dzielić przez kolejne jesienne i zimowe miesiące. A lato nieubłaganie przemija, odchodzi.
A może jeszcze się kiedyś spotkamy? Może znów za rok?
Na pożegnanie zostawię Wam coś po sobie, coś bardzo dla mnie charakterystycznego – garść tajemnic 🙂
„Sekrety Twin Peaks” Marka Frosta (Wydawnictwo Znak) jest pozycją nie tylko do czytania, ale też do oglądania i zgłębiania. Ta przebogato ilustrowana fotografiami, faksymiliami dokumentów i pseudodokumentów księga w godny podziwu sposób łączy w jedną zgrabną, homogeniczną całość wszystkie chyba istniejące w kulturze i świadomości zbiorowej niewyjaśnione zdarzenia, miejskie legendy, sekrety oraz tajemnice podciągnięte ogólnie pod zjawiska paranormalne, czasem też pod teorie spiskowe, a czasem i pod jedno, i pod drugie.
Dlaczego niemożność znalezienia wytłumaczenia jakiegoś zdarzenia tak często rodzi podejrzliwość, domysły i pomysły na ich wyjaśnienie, które same wydają się absurdalne i pochodzące nie z tego świata na równi z sekretami wszystko inicjującymi?
Poznanie. Granice wiedzy i granice naszego poznania, możliwości postrzegania przez nas świata – oto powody wszystkiego, można powiedzieć. Człowiek „musi, inaczej się udusi” 😉 Wiedzieć, po/znać odpowiedzi na wszystkie pytania jakie tylko mu się objawią, nazywać rzeczy „po imieniu”, mieć nad nimi kontrolę, nad zdarzeniami, nad tym co się wokół niego dzieje, nad światem i swoim życiem. Wydaje się to instynktowne, związane z naszymi odwiecznymi lękami i niepewnością, z jedyną przewagą (?) ewolucyjną nad innymi gatunkami w jaką nas wyposażono – inteligencją, rozumem, umiejętnością abstrakcyjnego myślenia i wyobraźnią. I jak wszystko ma to swoją cenę. Bo naturą tajemnicy jest …tajemniczość a nieskończoności nieskończoność 😉 Naturą ludzkiego umysłu jest zaś ciekawość, potrzeba zadawania pytań i rozwój, „ruch” do przodu, wola prze/życia. Dlatego brak wyjaśnienia jest dla człowieka myślącego bodźcem, „kopniakiem”, który motywuje do niesamowitych rzeczy. Czasem baaardzo niesamowitych.
Czy byłoby budujące stwierdzić, że pogoń za odpowiedzią, której nigdy nie znajdziemy jest bezcelowa i lepiej zawczasu sobie darować wszelkie wysiłki? Brak poczucia celu i sensu jest być może bardziej niepokojący i niebezpieczny, niż najdziwaczniejsza z dziwacznych teorii spiskowych 😉
Nieco inaczej pomyślana została książka „Niewyjaśnione : prawdziwe historie, których nigdy nie udało się wyjaśnić” Richarda MacLeana Smitha, „autora najstraszniejszego podcastu świata” (https://tinyurl.com/yyv8qw2c).
Tom opisuje autentyczne historie, brakuje jednak wspólnego dla nich mianownika i jakiekolwiek teorie na ten temat możemy sobie wysnuć sami. Reinkarnacja i wspomnienia z poprzedniego życia, UFO, nawiedzone domy i hotele, demony i inne siły nieczyste, postacie takie jak Slender Man, od dziesięcioleci, ekhm, zaludniające nasze koszmary senne i sny na jawie, to bohaterowie tego zbioru – wachlarz pomysłów dla scenarzystów kolejnych sezonów serialu „American Horror Story” 🙂
Na okładce przeczytamy, że „niektóre tajemnice powinny pozostać niewyjaśnione”. Czy dlatego, że odpowiedź może nas przerosnąć? Czy wręcz przeciwnie, to my sami tworzymy nasz świat takim, jaki jest – bogatym oraz nieskończonym i „być może lepiej jest wcale nie otwierać pudełka, bo odkrycie tego, co jest w środku, rzadko dorównuje oczekiwaniom” („Niewyjaśnione”, Wydawnictwo Znak, przekład Aleksandra Żak, strona 49).
Tak refleksyjnie chcę się z wami pożegnać na koniec lata i na koniec wakacji z tajemnicą. Do zobaczenia za rok… a może wcześniej, gdzieś w leśnych ostępach, w okolicach jakiejś strażnicy, gdzieś w wielkim parku narodowym, na innym kontynencie, albo w miasteczku Twin Peaks, czy Cicely na Alasce. Paa!
Z bibliotekarskim pozdrowieniem
Dział Gromadzenia i Opracowywania Zbiorów MBP