Odcinek 63

Kilka dni temu sieć obiegła elektryzująca i długo wyczekiwana informacja o pierwszej polskiej edycji tomów poezji Louise Glück (ur. 1943). Wiersze amerykańskiej poetki, zeszłorocznej Laureatki Literackiej Nagrody Nobla opublikuje Wydawnictwo a5 , które wstępnie zaplanowało, że będą to trzy tomiki, w tłumaczeniach Krystyny Dąbrowskiej, a pierwszy z nich pt.: Ararat, ukaże się jeszcze w tym roku.

Louise Glück jest pierwszą poetką nagrodzoną przez Akademię od czasu Wisławy Szymborskiej (1996) i 16. kobietą wyróżnioną literackim Noblem.

W Polsce ukazało się dotychczas jedynie kilka jej wierszy w czasopismach oraz trzy wiersze w antologii, którą dziś katalogerki mają przyjemność Wam polecić, a jest to tom pt.: Dzikie brzoskwinie (2003, Wydawnictwo Sic!) . Jest to pierwsza w Polsce antologia poezji amerykańskiej napisanej przez kobiety i obejmuje dwieście lat historii tej literatury, od Emily Dickinson po współczesność.

Znajdziemy tutaj wiersze oraz biogramy m.in.: Amy Lowell, Gertrudy Stein, Elinor Wylie, Marianne Moore, Gwendolyn Brooks, Denise Levertov, Anne Sexton, Adrienne Rich, czy Sylvii Plath, w przekładach tak znamienitych jak: Julii Hartwig, Stanisława Barańczaka, Leszka Engelkinga, Zbigniewa Herberta, Ludmiły Mariańskiej, Czesława Miłosza, Haliny Poświatowskiej i innych.

Za całość tomu – wybór poetek i wierszy, słowo wstępne i większość przekładów – odpowiada Julia Hartwig (1921-2017) , polska poetka i eseistka, tłumaczka literatury pięknej z języka francuskiego i angielskiego, która w wyobraźni katalogerek znalazła się, obok Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Stanisława Lema i Tadeusza Różewicza, również jak Hartwig obchodzących w tym roku setne urodziny 😉 w ścisłym gronie „patronów” roku 2021 🙂

W antologii znajdziecie trzy wiersze Louise Glück, w przekładzie Julii Hartwig: „Eros”, „Czas” i „Baśń”. Powalentynkowo zapraszamy 🙂 przeczytajcie fragment ? ? ? „Erosa”:

„Przysunęłam swoje krzesło do okna, by patrzeć na deszcz.

Byłam jakby we śnie lub w transie –
zakochana, a jednak nie chciałam niczego.

Nie musiałam cię dotykać, patrzeć na ciebie.
Chciałam tylko jednego: tego pokoju, krzesła, szumu padającego deszczu,
godzina za godziną, ciepła tego wiosennego wieczoru.

Nie trzeba mi było nic więcej: byłam samą sytością.
Moje serce stało się małe, niewiele potrzebowało, by się napełnić.
Patrzyłam na deszcz padający ciężkimi strugami nad ciemnym miastem –

Byłeś poza tym: zgadzałam się byś żył
wedle swych chęci.

O zmierzchu deszcz zelżał. Zajęłam się rzeczami
jakie wykonujemy w świetle dziennym, byłam pogodzona,
ale poruszałam się jak lunatyczka.
To wystarczyło i nie miałeś z tym już nic wspólnego (…)”

(„Dzikie brzoskwinie”, Julia Hartwig, Wydawnictwo Sic!, Warszawa 2003, strony 163-164)

Zapraszamy do naszego katalogu i naszych bibliotek, nie tylko po wiersze 🙂

Z bibliotekarskim pozdrowieniem
Dział Gromadzenia i Opracowywania Zbiorów MBP