Odcinek 65

? Dzisiejsza kartka z kalendarza katalogerek to wyjątkowa dla nas pamiątka, nie tylko z okazji Dnia Kobiet, choć i to święto wiąże się z wspomnieniami (biblioteka JEST kobietą ??)

Ale tym razem razem powspominamy dziś Jana Potockiego herbu Pilawa, urodzonego 8 marca dokładnie 260 lat temu. Czy jeszcze żyje?…

To wcale nie takie głupie pytanie, za chwilę się przekonacie same/sami.

? Jan Potocki był przede wszystkim podróżnikiem, politykiem, historykiem i etnografem, jednym z pierwszych polskich archeologów, badaczem kultury słowiańskiej oraz inżynierem i naukowcem, a dopiero później pisarzem, autorem powieści, dramatów oraz tekstów publicystycznych, pisanych w języku francuskim.

Tak, pisarz polski, który lepiej mówił i pisał po francusku, niż po polsku, zaangażowany w „sprawę polską” nie bardziej, niż we wszystkie inne „sprawy”, którymi żył. Był niespokojnym duchem i miał całkowicie swój, własny pomysł i sposób na życie: ciekawość świata. Pasjami podróżował, w Europie żyjąc jak arystokrata, potrafił w podróży zrezygnować z każdych wygód w imię „idei”, byle dotrzeć jak najdalej, zobaczyć jak najwięcej; notował, szkicował, badał. Był w Tunezji, Turcji, Egipcie, Maroku i Mongolii, tylko przez ślepy traf nie dotarł do Chin. Dwukrotnie żonaty, z najpiękniejszymi kobietami epoki (Julią Lubomirską i Konstancją Potocką), żadne jednak z tych małżeństw nie było ponoć szczęśliwe.

? Nie krępował się żadnymi ograniczeniami, ani konwenansami. Może dlatego wzbudzał takie zainteresowanie pośród współcześnie mu żyjących. Plotkowano o nim namiętnie, podejrzewając z racji kosmopolitycznego światopoglądu i stylu życia oraz bycia o szpiegostwo, zdradę i pracę dla Rosji, w końcu o to, że był wariatem. Był indywidualistą i oryginałem, ale nie outsiderem i samotnikiem – uwielbiał towarzystwo osób zdolnych, utalentowanych i błyskotliwych, uczonych; żył z ludźmi, choćby z odległych plemion, które poznał podczas licznych podróży oraz dla ludzi.

Dlatego w zawierusze historycznej Europy tamtego okresu, wraz ze zmianą układu politycznego musiał na pewien czas zniknąć ze sceny. Osiadł w majątku rodzinnym na Podolu. Niestety „tymczas” okazał się dość trwały i dla tego aktywnego, wszędobylskiego człowieka destrukcyjny. Kolejny raz trafił na języki, kiedy mając zaledwie 53 lata popełnił samobójstwo. Życie, śmierć i twórczość Potockiego były trochę jak wygrywane na jednej nucie, tak do siebie podobne.

? ⏳ ? ♾ Do dziś uważa się, że życie hrabiego Potockiego spokojnie mogłoby stanowić jeden z rozdziałów, jedną z historii jego najsłynniejszej książki, tajemniczego „Rękopisu znalezionego w Saragossie”.

Akcja książki rozgrywa się w ciągu 66 dni w Andaluzji, w 1739 roku, ale jej materia przynależy do przestrzeni baśniowej, fantastycznej, a nie realistycznej i historycznej. Jest to historia Alfonsa von Wordena (ang. „word” – „słowo”), oficera w drodze, który zbacza na chwilę do opuszczonej gospody, gdzie natrafia na zakurzony manuskrypt. Zatapia się w lekturze i… zasypia, a po przebudzeniu jest w tym samym, ale jakby innym świecie. Całość ma surrealistyczny poblask snu, każde spotkanie z poszczególnymi bohaterami z całego orszaku nieprzeciętnych postaci, to kolejna opowieść, a wszystko razem tworzy powieść wielowarstwową, palimpsest o szkatułkowej kompozycji, która to powieść coraz bardziej skręca w wymykający się wszelkim interpretacjom fantastyczny i fantasmagoryczny preromantyczny eksperyment. Czytamy i giniemy, by znów się odnaleźć, w labiryncie tajemnic, snów na jawie i zagadek, jak śledczy na tropie czegoś niezwykłego, niesłychanego.

Wśród współczesnych porównań tego ni to romansu, ni powieści przygodowej i podróżniczej, na poły powiastki filozoficznej, na poły horroru pojawiają się te do „Księgi tysiąca i jednej nocy”, „Don Kichota”, czy do „Imienia róży”. Wielce adekwatne.

? Książka miała aż trzy wersje, nie jest też do końca pewne, czy aby na pewno została skończona. Polskie tłumaczenie z francuskiego ukazało się w 1847 roku, ale jak się później okazało, jego autor, Edmund Chojecki, nieźle sobie z nim pofolgował i dodał trochę zbyt wiele od siebie.


W roku 2015, z okazji dwusetnej rocznicy śmierci autora, nakładem Wydawnictwa Literackiego ukazała się wersja „Rękopisu” z roku 1810, czyli ostatni pełny wariant tekstu, w nowym przekładzie, autorstwa Anny Wasilewskiej, za co otrzymała tłumaczka Nagrodę Literacką Gdynia, a samo wydanie okrzyknięto wydarzeniem literackim roku.

? ? ? ? ? Zapraszamy po to i po starsze wydania do naszego katalogu i naszych bibliotek.

Zagłębcie się w tę tajemniczą i mroczną opowieść totalną i sprawdźcie same/sami – kogo i co w niej znajdziecie?

? ? Moje wspomnienie związane z powieścią dotyczy filmu 🙂 Miałam kilka lat i nawet nie wiem już, czy oglądałam film w całości wtedy, ale niektóre sceny bardzo utkwiły mi w pamięci: łoże-pułapka z opadającym na delikwenta baldachimem, pobudka pod szubienicą na spalonej słońcem pustyni, dwie dziwne damy, które bardziej przypominają wampiry Draculi…
I do dziś wrażenie, że przyjemniej ogląda się ten obraz będąc dzieckiem, niż dorosłym 😉

? ? Adaptacji (1964) podjął się Wojciech Jerzy Has („Lalka”, „Sanatorium pod Klepsydrą”) i to adaptacji wyjątkowo udanej w odnalezieniu języka przekładu książki na film.
Wielokrotnie nagradzany, a dziś nazywany przez fanów „kultowym” film zachował szkatułkową konstrukcję powieści dzięki kompozycji, w której każda kolejna opowieść wysnuwa się z poprzedniej oraz dzięki piętrowej jak w książce narracji, co oddaje efekt błądzenia i narastającej atmosfery tajemniczości, oniryzmu oraz iluzoryczności.
Pojawiła się w nim cała plejada gwiazd polskiego kina starszego pokolenia: Zbyszek Cybulski, Iga Cembrzyńska, Franciszek Pieczka, Pola Raksa, Leon Niemczyk, Beata Tyszkiewicz, Gustaw Holoubek, Barbara Krafftówna i wielu innych.

Pierwotnie o wiele przychylniej film został odebrany poza granicami Polski, bardzo podobał się np. we Francji. W Stanach Zjednoczonych, gdzie alternatywne środowiska intelektualno-artystyczne stawiały go w jego wielkości tuż obok „Nocy żywych trupów” George’a Romero i „Głowy do wycierania” Davida Lyncha, „Rękopis znaleziony w Saragossie” został również uznany za film kultowy.

Wielu reżyserów, w tym Martin Scorsese, Luis Buñuel, David Lynch, Lars von Trier, Harvey Keitel oraz pisarz Neil Gaiman do dziś uznaje „Rękopis” za jeden z najwybitniejszych filmów kina światowego. (źródło dotyczące ekranizacji: Wikipedia )

? ? ? ? ? Spośród wielu inspiracji dziełem Jana Potockiego katalogerki polecają choć współczesną, to nie mniej tajemniczą i zakręconą powieść Krzysztofa Rudowskiego pt.: „Rękopis zapodziany w Saragossie”.

Zapraszamy!

Z bibliotekarskim pozdrowieniem
Dział Gromadzenia i Opracowywania Zbiorów MBP
(tekst Emilia Szczepańska)