Wysoki, przystojny, dobrze wykształcony, władający kilkoma językami, obyty w świecie mężczyzna spod znaku Strzelca. Wbrew pozorom nie jest to początek ogłoszenia matrymonialnego, a krótka charakterystyka jednego z najbardziej znanych pisarzy i podróżników – Arkadego Fiedlera. Jego zamiłowanie do wojaży i poznawania fauny oraz flory krajów tropikalnych zaowocowało 30 wyprawami i napisaniem 32 książek przetłumaczonych na 23 języki oraz wydanych w przeszło 10-milionowym nakładzie. Jak wspomina sam podróżnik impulsem do pierwszej z wyprawy była chęć upamiętnienia w ten sposób ojca, obaj bowiem marzyli o wyprawie do Amazońskiej dżungli. Przygotowania do każdej podróży trwały rok. Przez ten czas Fiedler czytał o krajach, do których się wybiera i robił notatki. Jego twórczość nie zamyka się jednak tylko w książkach podróżniczych, napisał także „Dywizjon 303”, publikację, której powstanie wzbudziło mnóstwo kontrowersji. O dziwo trudności spotkały autora ze strony sztabu Polskich Sił Zbrojnych. „Nie bez znaczenia jest fakt, że pierwsze rozdziały książki ukazują się w prasie angielskiej, czego nie mogą znieść przebywający w Anglii oficerowie(…) nie mogąc się pogodzić z faktem, że ktoś, kto nie jest lotnikiem pisze rzecz tak wiarygodną, przeciwnicy Fiedlera próbują spowodować odwołanie pisarza do Edynburga, by zajął się tam pracą dla „Dziennika Żołnierza”. Chodzi o to, by pisarz musiał przerwać pracę nad książką”. Cytat ten pochodzi z książki „Fiedler. Głód świata” Piotra Bojarskiego. Autor kreśli nam portret podróżnika i czasów, w których żył sięgając po nieznane dotąd źródła, prywatne archiwa. Poświęcił również czas na rozmowy z ludźmi, dzięki temu przedstawił Fiedlera nie tylko jako celebrytę i bohatera plotek ale też postać skomplikowaną i niejednoznaczną. Tytuł ten prezentujemy Państwu w cyklu „Książka na weekend”.