Tym razem w cyklu „Książka na weekend” przedstawiamy Państwu biografie znakomitych artystów, którzy w polskiej kulturze uchodzą za legendy, a razem z ich odejściem wielbiciele sztuki ponieśli niepowetowaną stratę.
O Danucie Szaflarskiej napisała Katarzyna Kubisiowska w książce „Szaflarska: grać, aby żyć”, biografię Mieczysława Fogga przedstawił Dariusz Michalski w „Poletku Pana Fogga”.
Pierwsza z książek przedstawia artystkę nie tylko jako aktorkę, ale też żonę i matkę. Pokazuje także bezwzględność sztuki i to, jak głęboko może ona wniknąć w życie artysty niszcząc relacje osobiste. Szaflarska zagrała ponad 40 ról filmowych i ponad 80 teatralnych. Wielbiciele jej talentu mogli oglądać ją m.in. w „Zakazanych piosenkach”, „Dolinie Issy”, czy w filmie pt. „Pora umierać”. Niewiele osób wie, że jej głosem mówiła Lilly w „Zakochanym kundlu”, Paszczakówna z „Lata Muminków”, czy Matka Teresa z Kalkuty w filmie „Karol. Papież, który pozostał człowiekiem”. Od 1949 r. Danuta Szaflarska mieszkała przez ponad pół wieku na Starym Mieście w Warszawie. Pewnie z tego powodu w trakcie czytania jej biografii z wielką łatwością przenosimy się w czasie i wyobrażamy sobie, że siedzimy z aktorką w jej warszawskim mieszkaniu albo w ukochanych Kosarzyskach, a ona opowiada nam historię swojego życia. Książka obfituje w wiele zarówno smutnych jak i radosnych opowieści. Bardzo poruszające są fragmenty traktujące o Powstaniu Warszawskim:
„Szaflarska żywi się odpadami z maku. We wrześniu kilka razy zje zupę – soczewicę na wodzie (powie, że smakowała wybornie) rozdaje kuchnia przy Lwowskiej. ”
Nie brakuje też sytuacji, które wywołują uśmiech. Jedna z nich przywołuje wspomnienie o tym, gdy aktorka udała się do wybitnego ortopedy, żeby poradzić się jak „bezpiecznie” umierać na scenie, aby nie urazić chorego biodra. Lekarz polecił, żeby w przedstawieniu umierała na siedząco.
Zachęcamy Państwa do obejrzenia w Ninatece spotkania z Danutą Szaflarską w 95-lecie jej urodzin, podczas którego rozmawia o tremie, o swojej pracy w teatrze w Wilnie, etosie aktora i strachu przed pająkami: https://tiny.pl/7fxqf
Na drugiej naszej propozycji nie zawiodą się wielbiciele talentu Mieczysława Fogga. W biografii autorstwa Dariusza Michalskiego Fogg jest postacią z krwi i kości, przeżywającą liczne rozterki. Czy wiedzieli Państwo, że naprawdę nazywał się Mieczysław Fogiel?
Jednym z najbardziej znanych jego utworów jest: „Tango milonga”, które zostało wykorzystane w filmie „Los człowieka” w reż. S. Bondarczuka. Film powstał na podstawie opowiadania Szołochowa pod tym samym tytułem. Wielu z nas zna również „Pierwszy siwy włos”, piosenkę, którą pierwotnie śpiewała Marta Mirska.
Fogg przez wiele lat czarował widzów swoim niezwykłym głosem – barytonem lirycznym. Debiutował w 1928 r. w chórze Dana na scenie warszawskiego teatrzyku „Qui Pro Quo”. Razem z tą formacją wystąpił w kilku filmach, m.in. w „Pałacu na kółkach” w reżyserii Jana Nowiny, czy w „Dodku na froncie” Michała Waszyńskiego. Miał również swój epizod w serialu „Dom”, gdzie zagrał samego siebie – gospodarza Cafe Fogg- kawiarni otwartej w 1945 r. przy ul. Marszałkowskiej 119. To tam pierwszy raz po wojnie zabrzmiała audycja „Podwieczorek przy mikrofonie”. Artysta był też właścicielem wytwórni gramofonowych Fogg Record. Książka uzupełniona jest zdjęciami z życia prywatnego piosenkarza, a także jego opowieściami. Widać w nich dystans do własnej osoby i świata oraz niesamowite poczucie humoru. Na temat swojego programu „Rock and Fogg” mówił:
„ Chyba nie było w mojej karierze programu, który by mnie tak ambarasował. Każdego wieczoru, kiedy kurtyna zasunęła się po raz ostatni, a my mogliśmy wreszcie odetchnąć, pytałem: jak było? […] Ja po prostu bałem się, czy nie jestem śmieszny. Fogg i rock? I twist?! I taniec?!! Nie za dużo tego dobrego?!?!”W karierze, która trwała 60 lat dał prawie 16 tysięcy koncertów. Śpiewał w Europie, Brazylii, Nowej Zelandii, Australii, USA czy Kanadzie. Warto zajrzeć do jego biografii, żeby przekonać się, jak barwne było jego życie.
