Dziś zabierzemy Państwa na Czarny Ląd, by przyjrzeć się bliżej literaturze Maroka. Znaczna część utworów literackich w tym kraju, z racji historycznej zależności, powstaje w języku francuskim. Nie utraciły one jednak unikatowego charakteru i lokalnego ducha. Aura tajemniczości, zapomniane, historyczne uliczki, bogate wzornictwo, uwodzicielskie smaki i zapachy oraz barwna egzotyka to atuty, które przyciągają do Maroka turystów z całego świata. Mamy nadzieję, że równie kusząco zaprezentuje się literatura tego kraju, ale czy na pewno przedstawi Maroko w samych superlatywach?
Spragnionym dalekich podróży, a zarazem historycznej przygody polecamy przemierzyć świat z Ibnem Battutą, średniowiecznym podróżnikiem z marokańskiego Tangeru. Battuta, godnie porównywany do Marco Polo, odbył pielgrzymkę do Mekki, skąd zamiast do domu, wyruszył w podróż po Bliskim Wschodzie, Afryce i Azji, trwającą 28 lat. W tym czasie zgłębił kulturę i stosunki etniczne ludów, z którymi przyszło mu się zetknąć, a jego doświadczenia zostały spisane i rozpowszechnione w „Osobliwościach miast i dziwach podróży”.
Odwaga i indywidualizm to cechy charakterystyczne dla twórczości Tahara Bena Jellouna (ur. 1944). W 1987 r. autor otrzymał prestiżową, francuską nagrodę Goncourtów, by z czasem zasiąść w gronie jury, przyznającym to wyróżnienie. Tematyka powieści Bena Jellouna jest bardzo elastyczna. Niejednokrotnie odwołuje się on do arabskiej tradycji, baśni i podań, ale dotyka też istotnych problemów społecznych, jak seksualność, tożsamość płciowa, prostytucja czy pozycja społeczna kobiet. W Polsce najbardziej znane są powieści pt. „Święta noc” i „Dziecko z piasku”. Ta ostatnia, to historia dziewczynki, ósmej z kolei córki, wychowywanej przez ojca jak syna. Ben Jelloun nawiązał w niej do arabskiego zwyczaju wsłuchiwania się w opowieści gawędziarzy. Dalsze losy dziewczynki poznajemy zatem w mnogich, intrygujących wersjach kilku narratorów. Książka stanowi syntezę tradycji z nowoczesnością, orientalizmu ze współczesnym problemem dziecięcej akceptacji swojego ciała, w oryginalny sposób oddziałuje na wyobraźnię i ciekawość czytelnika.
Podobnym rzemiosłem, jak bajarze z powieści Bena Jellouna, trudnił się Mohammed Mrabet (ur. 1936). Postać ta zasługuje na uwagę, z racji tego, iż jest on, co niebywałe, autorem niepiśmiennym. Jego pełne magii i arabskiej fantazji opowieści, zasłyszane podczas pobytu w Tangerze przez Paula Bowlesa (1910-1999), amerykańskiego poetę, prozaika i tłumacza, stały się istną skarbnicą opowieści, godną utrwalenia na papierze. W ten sposób powstała „Miłość za kilka włosów”, zbiór opowiadań, których głównym wątkiem jest miłość, ale również różnice światopoglądowe kultury arabskiej w odniesieniu do zachodniego sposobu bycia. Bowles jeszcze niejednokrotnie podejmował współpracę literacką z marokańskimi gawędziarzami, nie tylko Mrabetem, czego owocem są liczne opowiadania, sławiące marokańską ludowość i obyczaje.
Maroko to również ojczyzna nieprzeciętnych pisarek. Na tle ich wspomnień poznajemy szokujący i niepojęty obraz egzystencji arabskich kobiet. Na pierwszy plan wysuwają się utwory feministyczne Fatimy Mernissi (ur. 1940). Uważana jest za pionierkę feminizmu w krajach arabskich i jedną z najbardziej znanych obrończyń praw kobiet w świecie islamu. Jest również cenionym socjologiem i nauczycielem akademickim. Mernissi w autobiograficznej powieści pt. „Sny o wolności. Dzieciństwo w haremie” mówi nie tylko o swoim trudnym dorastaniu. Bohaterkami czyni również swoje towarzyszki życia, indywidualistki, interesujące osobowości o niebanalnych, ciekawych charakterach, stłamszone i nieszczęśliwe zarazem z powodu barier, oddzielających je od reszty świata.
Dogłębnie poruszającą opowieść serwuje nam Ouarda Saillo. „Księżyc we łzach” to depresyjne wspomnienie dzieciństwa, spędzonego w ciągłym strachu i napięciu. Saillo wychowana w marokańskiej rodzinie, doświadczyła przemocy ojca wobec rodziny, tragicznie prowadzącej do zabójstwa jej matki. Książka pełna empatycznych ujęć przedstawia widzianą oczami dziecka rodzinę, którą w naszej rzeczywistości nazwalibyśmy patologiczną. Bolesna prawda, przedstawiona przez autorkę, każe nam jednak domyślać się, iż w niektórych kręgach kulturowych jest to rytuał powszedni.
Jak beztroski świat małej księżniczki może runąć i zniknąć w czeluściach więziennej celi opowiada Malika Ufkir w emocjonującej powieści, pt. „Uwięziona”. W wieku pięciu lat, Malika została zabrana od rodziców i adoptowana przez króla Muhammada V, który uczynił z niej towarzyszkę zabaw dla swej córki Aminy. Bajkowe życie dziewczyny przeistoczyło się w koszmar, w momencie gdy jej biologiczny ojciec, ówczesny minister obrony Maroka, dokonał nieudanego zamachu stanu. Od tej chwili dziewczyna wraz z matką i rodzeństwem skazani byli na nieustającą walkę o przetrwanie. Z czasem Malika, jak wielu innych zbuntowanych Marokańczyków odnalazła swój azyl we Francji.
Jak widać, twórczość literacka Marokańczyków bardziej ciska po oczach saharyjskim piaskiem, aniżeli tryska klimatem Casablanki, sławiąc ojczyste walory. Nie mniej jednak bliższe poznanie kultury arabskiej to ważna i niezapomniana lekcja społeczna i etniczna. Ciekawych świata, jak zawsze zapraszamy do biblioteki.
