Odcinek 66

Dziś o godzinie 17 katalogerki zapraszają na spotkanie z autorem humorystycznych kryminałek ? ? Alkiem Rogozińskim ? ?, a ja w dzisiejszym odcinku katalogerek zapraszam na spotkanie z bohaterem równie humorystycznych i dowcipnych niekryminałek autorstwa ? ? Sue Townsend (1946-2014) – Adrianem Molem ? ?

Jak do tego doszło nie wiem ?‍♀️ że zaczęłam czytać cykl Townsend o Mole’u, bo pamiętam z dzieciństwa sławę serialu, który nakręcono na jego podstawie *️⃣  i moją dziewczyńską odrazę do fajtłapowatego, wiecznie w burzy hormonalnej dojrzewania pryszczatego nastolatka. Był to koniec lat 80. XX wieku. Wiem tylko, że trafiła mi jakoś w ręce szósta część cyklu pt.: Adrian Mole i broń masowego rażenia, kiedy byłam już dorosła i pracowałam w bibliotece. Okazało się, że Adrian też już jest dorosły. I… całkiem zabawny 😉

✒️ Adrian Mole jest bohaterem 8️⃣ ośmiu powieści Sue Townsend. Pierwsza opowieść, „Sekretny dziennik Adriana Mole’a lat 13 i 3/4”, została wydana w 1982 (w Polsce w 1991). Książki pisane są w formie pamiętnika prowadzonego przez zakompleksionego, a jednocześnie posiadającego wygórowane ambicje chłopaka, niedoszłego poetę. Wraz z tomami Adrian dorasta, wciąż coś się w jego życiu zmienia, ale jego safandulstwo i lekceważenie go jako człowieka, mężczyzny i poety przez innych pozostaje bez zmian.

W książkach Townsend panuje typowo angielski humor. Monty Python? Tak. Benny Hill? Eeee …też.

Jest to czarny humor, dosadny, a ostrze satyry sprawnie używane przez pisarkę podkreśla głębię i celność czynionych przez nią obserwacji brytyjskiego społeczeństwa i rzeczywistości – od czasów thatcheryzmu po epokę Tony’ego Blaira.

✒️ Kolejną częścią cyklu był „Czas cappuccino”, czyli część piąta i tu Adrian był młodszy 😉 ale wciąż (już?) dorosły. I nie ma nic lepszego moim zdaniem, niż tak właśnie czytać cykle – nieprawomyślnie ? ? Tak czytałam „Harry’ego Pottera”, tak czytałam „Adriana” i to się w tych akurat przypadkach całkiem dobrze sprawdza, bo późniejsze tomy tych cykli są po prostu… lepsze, „rozkręcone”. A potem polecam czytać od początku i cały cykl jeszcze raz, to trochę już inna, ale kolejna przyjemność z czytania 😉

✒️ Adrian Mole jest dla mnie pierwowzorem Bridget Jones, widzę w tych postaciach i ich perypetiach duże podobieństwo (tylko „Bridget” lepiej czytać jednak od pierwszego, wg mnie najlepszego tomu ? ). Sama Sue Townsend wspominała wielokrotnie, że Adrian jest jej alter ego i wiele z jego przeżyć było też jej udziałem.
Książki te, to świetna lektura na kiepską formę i przednówek pandemicznej wiosny, podziwiam też autorkę za niesamowite i wyjątkowe poczucie humoru, tym bardziej po zapoznaniu się z jej biografią. W wieku czternastu lat musiała opuścić szkołę i zarobić na swoje utrzymanie. Pracowała m.in. w sklepie, w warsztacie samochodowym i w fabryce. Mając osiemnaście lat wyszła za mąż, a w wieku dwudziestu trzech została samotną matką trójki dzieci ledwie wiążącą koniec z końcem (jak wyżywić troje dzieci puszką groszku konserwowego ? )

✒️ Pierwsze dwa opowiadania Sue opublikowane zostały w niezależnym czasopiśmie artystycznym, w którego redagowanie była zaangażowana. Adrian był wtedy jeszcze Nigelem Mole’m. Jej znajomy zachęcił ją wtedy do wysłania scenariusza historii do stacji BBC Radio Drama. „Nigel” po raz pierwszy zaistniał w świadomości narodowej Brytyjczyków w jednym ze słuchowisk radiowych, wyemitowanym przez BBC Radio 4 w Nowy Rok 1982.
A potem był już tylko wielki sukces!

W 1999 roku lekarze wykryli u autorki cukrzycę, z powodu której dwa lata później straciła wzrok, ostatecznie choroba przyczyniła się także do jej śmierci w 2014 roku.

Na podstawie powieści Townsend powstały również m.in. miniserial, sztuka teatralna i gra komputerowa.
Dziś Adrian jest w Polsce postacią już trochę zapomnianą. Nic jednak straconego, możecie się z nim spotkać dzięki Bibliotece. Zapraszamy w tym celu do naszego katalogu i do naszych bibliotek ? ? ? ? ? ?

Z bibliotekarskim pozdrowieniem
Dział Gromadzenia i Opracowywania Zbiorów MBP

*️⃣  Cytat za jedną z katalogerek „Tyle się tego naopracowywałam, jak mogę nie pamiętać Adriana! Był taki czas, że co zakup, to Adrian Mole, część taka, śmaka…”
Kolejna katalogerka: „Pamiętam, że opracowywałam, a potem jak czytałam, to mi łzy leciały ciurkiem ze śmiechu” – czy może być lepsza rekomendacja? ☕️ ? ?
? ?
(tekst: Emila Szczepańska)