Dzisiaj przedstawiamy sylwetkę Zbigniewa Stefańskiego, który urodził się w drugiej połowie XVI w. we Włocławku. Był szklarzem, pionierem osadnictwa polskiego w Ameryce oraz pamiętnikarzem.
W warsztacie swojego ojca nauczył się produkcji naczyń szklanych. Miał zapewne małą szklarnię, w której pracował jeden lub kilku pracowników. Praca nie dawała mu jednak satysfakcji więc wyruszył w świat. Około 1607 r. dotarł do Londynu. Tam, z grupą innych Polaków, został wysłany przez spółkę handlową Virginia Company of London do zagospodarowania istniejącej już angielskiej kolonii w Wirginii. Wyruszył na statku „Mary and Margaret”. Do Wirginii dopłynął 25 lub 28 września 1608 r. Była to najprawdopodobniej druga grupa osadników. Wśród nich byli Polacy, Holendrzy, Niemcy i to oni uratowali kolonię Jamestown przed upadkiem.
Przybyli do kolonii Polacy i Niemcy wybudowali hutę szkła. Był to pierwszy zakład przemysłowy w Ameryce.
Zbigniew Stefański wraz ze smolarzem Janem Bogdanem w lutym 1609 r. uratowali życie J. Smithowi, pierwszemu gubernatorowi Wirginii, który został napadnięty przez Indian.
Nasz krajan, wraz z grupą innych naszych rodaków, w 1609 r. zainicjował zabawę w piłkę, rodzaj palanta, która z czasem została przekształcona w popularny w Ameryce baseball.
4 października 1609 r. opuścił stan Wirginia i udał się do Anglii, a później do Niderlandów, gdzie poznał swoją żonę, Bertę. W tym czasie w Jamestown trwały konflikty między osadnikami i Indianami.
6 czerwca 1610 r. Stefański, wraz z żoną i grupą polskich osadników, ponownie wrócił do Wirginii i pozostał tam przez kilkanaście lat. Przyczynił się tym samym do rozwoju przemysłu szklarskiego.
W 1622 r. opuścił już na stałe stan Wirginia i udał się do Holandii. Zamieszkał wraz z żoną w jej rodzinnym mieście, Haarlemie. Małżonkowie doczekali się kilkorga dzieci.
W 1625 r. wydał w Amsterdamie u Andreasa Bickera swoje wspomnienia z pobytu w Ameryce zatytułowane „ Zbychgniewa Stefańskiego z Włocławka Memorialium Commercatoris” nazywane też „Pamiętnikiem Kupca” bądź handlowca. Pamiętnik ten został podobno znaleziony w Europie podczas II wojny światowej, a następnie znów w Chicago. Trafił do rąk historyka polsko-amerykańskiego, Mieczysława Haimana, który wspólnie z amerykańskim działaczem polonijnym, Arturem Leonardem Waldo badali te zapiski oraz sporządzili odpis wielu fragmentów. Oryginalny pamiętnik miał ok. 1,5 cm grubości i format ok. 13×18 cm. Został wyceniony na ok. 5 tys. dolarów.
W 1975 r. A. L. Waldo opublikował tekst relacji Zbigniewa Stefańskiego w Londynie, w polskojęzycznych „Wiadomościach”. Fragmenty „Pamiętnika Handlowca” ukazały się w 24 numerze z 12 czerwca 1976 r. w tygodniku „Polityka” („Rewelacja czy apokryf ?”- Marian Turski, „Tajemniczy Stefański” – Adam Kersten, „W oczach językoznawcy” – Jadwiga Puzynina). Co dalej stało się z zapiskami Stefańskiego? Nie wiadomo. Wielu badaczy ma jednak wątpliwości, czy znaleziony tekst jest oryginalnym pamiętnikiem.
Zmarł prawdopodobnie w Holandii w trzecim dziesięcioleciu XVII w.
Poczty, polska i amerykańska, dla uczczenia początków przemysłu szklarskiego w Ameryce wydały znaczek, na którym widnieje postać szklarza przy pracy. Można się domyślać, że chodziło o Zbigniewa Stefańskiego. W 1958 r. , w Chicago odsłonięto tablicę upamiętniającą 350-lecie przybycia Polaków do osady Jamestown. Widnieje na niej m. in. imię i nazwisko Zbigniewa Stefańskiego.
Na stronie pomniki.wloclawek.pl można znaleźć zdjęcia pamiątkowej tablicy upamiętniającej przybycie Polaków do Jamestown.
Zdjęcie w ikonce The Francis Nelson, or „Zuniga”, Map pochodzi ze zbiorów domeny publicznej.