Rocznice, rocznice… Katalogerki również będą świętowały – w piątek, 135 urodziny Karen Blixen (1885-1962) 🙂
A zacząć możemy już dziś – lekturą 🙂
Twórczość Karen Blixen znana jest Wam zapewne przede wszystkim dzięki autobiograficznej powieści „Pożegnanie z Afryką” , którą sfilmował w 1985 roku Sydney Pollak (z Meryl Streep i Robertem Redfordem w rolach głównych). W tej realistycznej opowieści dochodzą do głosu fascynacje autorki autentycznym życiem wśród dzikiej przyrody i prostych ludzi. To jednak baśniowa nowelistyka przesądza o oryginalności stylu i osobowości twórczej autorki. Historycy literatury zgodnie uznają Blixen za odnowicielkę nurtu duńskiej prozy fantastycznej, porównują jej dzieła do dzieł Andersena, upatrują źródeł pomysłów jej utworów nie tylko w kulturze, mitologii i literaturze skandynawskiej – mrocznej i chłodnej (echa sag), ale przede wszystkim pośród wzorców anglosaskich, przywołując Szekspira oraz romantycznych pisarzy powieści grozy – Ann Radcliffe czy Horace’a Walpole’a. Pojawiają się wśród inspiracji także nazwiska Goethego, Ibsena, sióstr Brontë . Życie autorki upływało na styku trzech kultur – duńskiej, angielskiej i afrykańskiej, ale przede wszystkim na granicy dwóch światów – realnego i wyobrażonego, fantastycznego, niesamowitego. Sama zresztą zdawała się do tego wymyślanego wciąż świata dopasowywać się, przynależeć, kreując własną osobę na kobietę „przypominającą heroinę gotyckiej powieści, wychudzoną, posępną damę, elegancką w każdym calu arystokratkę, która snuje nie kończące się opowieści”. *
Sama autorka uważała, że wszyscy współcześni ludzie tęsknią do czarów.
Dlatego dziś o Blixen trochę od tej innej strony, bardziej tajemniczej, nieodgadnionej, nieoczywistej.
Od wydania zbioru „Anegdot o przeznaczeniu” w 1958 roku (polskie wydanie 1993) nic się nie zmieniło, wciąż brakuje nam magii, dotyku tajemnicy i wzruszeń, które by przełamały monotonię dnia codziennego. Kolejne wydanie „Anegdot” ukazało się w Polsce jako „Uczta Babette i inne opowieści o przeznaczeniu” , na pierwszy plan wysuwając tytułową nowelę. To właśnie los, przeznaczenie, przypadek stały się klamrą spinającą wszystkie opowiadania tomu. Drugim motywem przewijającym się również przez wszystkie historie jest sztuka, jej istota i jej wartość w życiu zarówno artysty jak i człowieka zwyczajnego.
W „Uczcie Babette” artystką jest Babette Hersant, niegdyś szefowa słynnej kuchni paryskiej Cafe Anglais. Jako uciekinierka polityczna za czasów Komuny Paryskiej trafia do wioski nad fiordem, gdzie zostaje kucharką w skromnym domu dwóch starych panien. Siostry litościwie przygarniają ją pod swój dach, będący również opoką ascetycznej wspólnoty religijnej przez nie założonej. Dzięki wygranej na loterii Babette postanawia urzeczywistnić swoje wielkie marzenie – przygotowuje wspaniałą ucztę dla członków wspólnoty, prostych i skromnych ludzi, którzy do końca nie będą świadomi, że oto dane im było dostąpić zaszczytu uczestniczenia w odbiorze arcydzieła, sztuki w jednej z najbardziej wysublimowanych form, będącej kreacją artystyczną na najwyższym poziomie.
Opowiadanie skonstruowane zostało niczym ironiczna gra. Jedyny gość na przyjęciu, który zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje jest tak tym faktem zaskoczony, że postanawia tajemnicy nie ujawniać. Owszem, kontakt z dziełem sztuki jakim jest w tej historii wystawna uczta odciska swoje piętno na uczestnikach, stanowi ogromne przeżycie, głęboko wszystkich doświadcza i odmienia, ale nie zdają sobie oni sprawy ani do końca z samego zajścia, ani tym bardziej z jego charakteru (a tym samym istoty dzieła sztuki). Coś się wydarzyło i było to piękne, ale – jak i dlaczego? – to dla nich tajemnica ledwie uchwytna. Artysta pozostaje samotny i niezrozumiany, taki, jakim siostry widziały Babette: „w takich chwilach uprzytamniały sobie, że Babette jest dla nich nieprzenikniona, że w otchłaniach jej istoty są namiętności, są wspomnienia i pragnienia, o których one nie mają pojęcia”. („Anegdoty o przeznaczeniu”, przekład Wiesław Juszczak, Warszawa 1995, strona 37) **
Główną bohaterką „Burzy” jest młodziutka aktorka Malli Ross, która wciela się w rolę Szekspirowskiego Ariela w spektaklu teatralnym. Dziewczyna tak mocno zdaje się utożsamiać z odtwarzaną przez siebie rolą, że nawet w obliczu prawdziwego niebezpieczeństwa – groźnego sztormu, z „rozpędu wewnętrznego” jakby nie zauważając obecności rzeczywistości – nadal gra, a raczej bierze udział w fikcji literackiej na jawie i ratuje statek od katastrofy. W nagrodę za niesamowitą w oczach postronnych odwagę otrzymuje od losu prezent – narzeczonego, zaręczyny i możliwość zwyczajnego życia. Odtrąca je jednak w imię dawnego życia/bycia artystką. Blixen powtarza tutaj, w innym jedynie kostiumie, motyw samotnego, oddanego sprawie i żyjącego w innym świecie artysty z „Uczty Babette”. Dodatkowo uwypukla nie tylko kwestię niezrozumienia twórcy przez innych, ale także oderwanie artysty od świata realnego, prawdziwego i jego problemów, zupełny brak kontaktu z rzeczywistością, niemożność porozumienia. W „Uczcie Babette” było nieco smutnego optymizmu, była szansa jeśli nie zrozumienia, to przynajmniej uczucia, doznania. Tutaj tego nie znajdziemy. Jest tylko niedostępność, samotność.
Pozostałe opowiadania z tomu przynoszą refleksje nad istotą wtajemniczenia i wykluczenia już nie tylko w świecie sztuki i tworzenia, czy odbioru dzieła, ale również we wzajemnych relacjach pomiędzy dwojgiem ludzi.
Proza Blixen, to pisarstwo refleksyjne i nostalgiczne, melancholijna twórczość człowieka wszędzie obcego. Artystki-podróżniczki po tajemniczych kontynentach świata i życia, tak zewnętrznych jak i wewnętrznych.
Krzywdzące jest traktowanie jej nowel i powieści jako trochę staroświeckich, przykurzonych i dawno przebrzmiałych odpowiedników współczesnych romansów. Blixen wyprzedziła swoją epokę, „dopatrzyć się można u niej wątków i stylistyki rozwijanej później przez twórców realizmu magicznego – zwłaszcza w jego europejskiej odmianie (Angela Carter, Jeanette Winterson czy Italo Calvino sto lat później opowiadają w ten sam sposób)” *, czy minimalistycznej prozy psychologicznej (Alice Munro).
Potrafiła również zbudować w wykreowanym przez siebie świecie niepowtarzalny nastrój tajemniczości i niepokoju, podobny temu, którym posługiwała się Szeherezada – urywając opowieść w najciekawszym, najmniej oczekiwanym momencie.
Niedawno, po długiej przerwie, Wydawnictwo Poznańskie wznowiło Serię Dzieł Pisarzy Skandynawskich – od dawien dawna sygnowaną emblematem drakkaru. W odświeżonej serii znajdziemy współczesne, ważne tytuły wydane w kręgu kultury skandynawskiej, ale też wznowienia klasyki, m.in. „Pożegnanie z Afryką”.
Zachęcamy do skorzystania z naszego katalogu, w którym znajdziecie tytuły z tej serii, zarówno najnowsze jak i te sprzed kilkunastu i kilkudziesięciu lat, a także inne tytuły Karen Blixen. Zapraszamy w podróż do krainy fiordów, zorzy polarnej i nieprzeciętnych bohaterek oraz bohaterów literackich.
Z bibliotekarskim pozdrowieniem
Dział Gromadzenia i Opracowywania Zbiorów MBP
* Dominika Materska, Ewa Popiołek: Gdyby Andersen był kobietą… „Wiadomości Kulturalne” 1996 nr 34
** Również opowiadanie „Uczta Babette” zostało sfilmowane, a film nagrodzony m.in. Oscarem dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego w 1988 roku (reżyseria Gabriel Axel)
Zdjęcie Karen Blixen na lotnisku Kastrup wykonane 2.11.1957 r. przez SAS Scandinavian Airlines.